Tak naprawde nie ma jeszcze co pokazywac ale pokazuje wlasnie na dowod moich uczynkow w sferze haftowanej.Nie lubie wiekszych jednolitych plam bo szybko mnie nudza,ale ze tu musze to..musze:)W kazdym razie juz widze ze zabraknie mi tego rozowego,policzylam na oko a teraz gdy widze jak ,,wychodzi" to zauwazam ze niestety nie wystarczy i trzeba dokupic.
Przy okazji przejrze jeszcze reszte kolorkow jakie mam bo moj ulubiony haftowy sprzedawca dysponuje oferta 5 wybranych pasemek czyli nie sprzedaje po jednym.Ale dobiore jakies 4 i z glowy:)Chyba dla urozmaicenia zaczne cos dlubac ponizej rozowej tasmy,czyli przy pierwszym staniczku:))
Poza tym przyszla dzis druga z kupionych wstazek,slicznotka.
Pogoda sliczna,swieci cudne sloneczko a ja jestem w jakims nostalgicznym nastroju...Zatesknilam dzis za jesienia warszawska,tak sie tym rozczulilam...Na szczescie zdarza mi sie to jakos raz na rok i szybko dosc mija.
Ech,spadam hafcic.Sloneczka Wam zycze:)
7 komentarzy:
Ach, to sie hafcą staniczki a ja pierwsza po właścicielce będe je mogła pomacać :D
Wstążeczka cudna, masz talent do kupowania pieknych drobiazgów :D
A wiesz Basiu, w moim mieście termometr wskazywał dzisiaj 22 kreski. Pogoda piękna, jesień w pełni, a ja w lesie byłam, co nawdychałam to moje :)
Jejku a u mnie dzisiaj cały dzień lało....
A staniczkom będę kibicowac :)
a odnośnie kocyka, to już drugi kocyk wyszedł. Z dziecięcego wózka.
A jak córa miała dwa lata, to spacerówkę nam ukradli :( Dobrze, że miała już 2 lata, więc bez wózka już się obyliśmy :)
jakie śliczne odcienie różowego :)
Przyłącz się do różowego candy dla różowej wstążki, zapraszam. Masz tyle pięknych różowych wytworów do pokazania!
www.skrzatka.blogspot.com
Ciekawie się te różowe plamy zapowiadają. Basiu, jak tęsknię, to ide posiedzieć do parku :) Pozdrawiam.
Prześlij komentarz