Powiem po krotce-jestem potworny len,i totalne zero organizacji zyciowej;dlatego wiecznie wszedzie jestem ostatnia i sie spozniam.Zwykle dlatego ze zaspalam:P
Przyznaje sie:( Wszystko odlogiem lezy a ja te kurczaki pieke,krowy doje i sadze dynie...na facebooku:)Stanik Mamuski jak napisalam na jej blogu lezy ale juz nawet nie kwiczy;zdechl pewnie na skutek zaniedbania smiercia meczenska:)Kiedy ja go dostalam?Jeszcze przed przeprowadzka:)Ale juz nawet nie komentuje bo wstyd jak nie wiem.Powiem jednak szczerze ze idzie mi on jak krew z nosa mimo ze akurat ten jest latwy i maly;zostalo juz niewiele ale jakos ciagle nie moge dobrnac do konca...Z kazda kolejna robotka Round Robinowa idzie mi oporniej....
Po krotce-Mikolajki mi minely...dramatycznie;prezent Mikolajkowy pokazywany byl juz wczesniej,w zasadzie mikolajkowo-imieninowy czyli slynny Cuttlebug ktorego tez nie mam kiedy uzyc....Dostalam tez perfumy,sluchawki i te cudna,przeboska myszke diamentowa;
w swietle naturalnym mieni sie jak zywe zlotko:)Dlaczego niedziela minela mi dramatycznie?Oparzylam reke piekarnikiem i myslalam ze zejde zywcem!!!Pluszowy polecial do Tesco po cos na oparzenia i jak nie bylam przekonana do masci (spraye lepsze zwlaszcza Panthenol) tak okazala sie darem niebios-ulga niesamowita w bolu.Oczywiscie podstawa to natychmiast pod zimna,bierzaca wode ale juz potem na usmierzenie bolu trudno jest siedziec w lazience caly czas i sie polewac woda.Jakby ktos nie daj Boze potrzebowal domowej rady na zlagodzenie bolu to polecam (sprawdzone) paste do zebow mietowa:))Ja akurat mialam taka z drobinkami super-ultra-megafresh a jak wiadomo mieta chlodzi i tutaj wlasnie daje naprawde wielka ulge.Ewentualnie surowy ziemniak;moze byc starty a jesli caly to plasterek odkroic i przykleic sobie plastrem coby nie dopadywal:))Masc przyniosla tak niebotyczna poprawe ze...juz wczoraj poszedl w ruch kupiony ostatnio stempelek z babeczka ktora jest PRZEBOSKA!Mam na nia mase pomyslow jak np. zabawa z kredkami wodnymi i moj pierwszy osobisty notes na przepisy:))
Na koniec zapraszam do Scrapujacych Polek na moje drugie juz wyzwanie;temat bardzo wdzieczny i ja tez juz mam pomysla na kartke:))
GDT - poznajmy się ...
5 godzin temu
5 komentarzy:
Z tymi oparzeniami to jakas plaga..współczuję.
Ja sie na wyzwanie teraz ie wyrobię...a myszka cuuuuud malyyyna ;)
super babeczka Ci wyszla;) musze Cie gdzies znalezc na tym facebooku bo tez sadze piele i mniej chetnie gotuje :P
Myszka boska, notes cudny :)
I mam nadzieję, że z ręką już lepiej :)
Pozdrawiam
Ależ szczodry ten Twój Mikołaj Basieńko...aż zazdroszczę:)
Mama ndzieję,że z łapką lepiej....oparzenie to nieprzyjemna sprawa.
A i jestem zachwycona Twoimi "scrapami"...masz kobietko talent , oj masz !!!!
Pozdrawiam cieplutko :*
oj takie poparzenie nic miłego, ja niestety byłam świadkiem poparzenia brzuszka i ramion rocznego dziecka na samą myśl mam ciarki, a było, to już przeszło rok temu.
Myszkę masz cudna taka królewska i super notesik na przepisy :)
Prześlij komentarz