Zeby pretensji nie bylo uprzedzam-krotko nie bedzie:) Tak jak w zyciu gadula straszna jestem tak i tutaj nawet jak sie zarzekam sama soobie to i tak nie umiem wejsc i napisac dwa zdania;musi byc powiesc w odcinkach:P
Na poczatek bedzie o zimie,jako ze wczoraj rano-uwaga uwaga-moj program pogodowy wskazal 12 kresek ponizej zera:) O pomylce nie ma mowy jako ze pomiar pochodzi z lotniska w Glasgow i jest aktualizowany na biezaco.Podobno w weekend ma byc nawet do -20;w kazdym razie media bija na alarm.Jak wyglada nasza szkocja kochana z gory taka cala w sniegu mozna zobaczyc tutaj.
Po przeczytaniu komenatarza Kasi(Obsesja Kasiulka) i temperaturach w polsce najpierw sie usmialam,bo pamietam bardzo dobrze te temperatury dwucyfrowe i na minusie (na pamietke tego mam do dzis dnia chore zatoki jako skutek niecheci do czapek) a potem zaczelam sie zastanawiac jak wiele z Was ma swiadomosc tego,na czym polega roznica miedzy polska a szkocja.Haha,naturalnie pogodowa roznica:P I ma racje Mamuska piszac co napisala.Wszystko to sprawia ze niemal nigdy temperatura wlasciwa nie jest taka sama jak temperatura odczuwalna.Tak bylo np we srode kiedy termometr pokazywal stopni +1 odczuwalne jako...-4.Wspomnialam o swiszczacym wietrze?Ale po kolei;przede wszystkim klimat-w polsce wedlug Wikipedii "
Polska leży w strefie klimatu przejściowego, pomiędzy klimatem umiarkowanym oceanicznym na zachodzie a klimatem umiarkowanym kontynentalnym na wschodzie" podczas kiedy w szkocki rzadzi klimat umiarkowany morski.Dlatego wiatr i deszcz jest jej znakiem rozpoznawczym:) I cos jeszcze;napewno kazda z Was
choc raz byla nad morzem prawda?Urlop nad morzem jesli nie mamy akurat temperatury +40 w cieniu charakteryzuje sie tym,ze zawsze ciagnie tzw,chlodem.Nawet w lecie zakladamy bluzy tudziez sweterki bo wiatr i chlod czesto nam dokucza.Morze mamy tylko z jednej strony a cala reszta naszego swiata to cieply i bezpieczny lad.A teraz cos Wam pokaze zeby to bardziej bylo zrozumiale;
Jak widac ten pasek ladu gdzie mieszkam od jednego bezmiaru wody do drugiego mozna przejechac w 1 godzine i 45 minut.Autostrada M8; zwyklymi drogami tylko pol godziny dluzej.To wyzej nad nami czyli jakby glowa wyspy nie jest jakos ogromna a za nia juz tylko woda.Nie wspomne ze znajdujemy sie o wiele,wiele dalej na polnoc.Wasze 20 stopni jest lepsze niz nasze 10,na slowo wierzcie mnie,kobiecie z podlasia gdzie 20 stopni nie bylo niczym nowym i pewno dlatego spirytus jak pamietam pijali szklanka.Po takiej "lampce" kazdemu goraco sie robilo:P pewien pan mawial wtedy ze,,panie inaczej by nie szlo wyzyc":P
No dobra,troche sie powymadrzalam,heh,no nie;chcialam tylko wam uswiadomic to wszystko bo ja sama nim tu przybylam nie wiedzialam tego wszystkiego,bo i skad i po co mi to mialo byc potrzebne?Dlatego mysle ze czasem to moze was smieszyc kiedy sie tak podniecam ze -5 jest i jak zimno....Polak tak ma,ze jak nie zobaczy to nie uwierzy:)Szukajac w "The Sun" artykulu o zimie natknelam sie na cos takiego;
http://www.thesun.co.uk/sol/homepage/news/2790647/New-Years-heave.html czyli ulubiona rozrywka tubylcow:)Te sceny sa codziennoscia ale z okazji wiekszych swiat postanawiaja to pokazac...:)
Dosc biadolenia bo do konca psotu nie dociagniecie,hahaha;za naszym oknem udalo sie capnac w locie te oto panienke,
niestety nie byla tak mila zeby zaczekac na zmiane opcji w aparacie i widac ja jak widac.Wiewiory rzadza,yeah:))
Teraz szybki przeglad zakupsow;na pierwszy ogien niecodzienny obiekt ale nic nie poradze ze misie kocham i kropka.Wracajac z kliniki wstapilismy do sklepu typu charity shop i tak tam sobie siedzial na polce i czekal;a kiedy weszlam to naturalnie natychmaist na mnie pomachal i tak to wlasnie...siedzi za mna teraz:)))Calkiem nowy mis,z metka nieprzytulany i niewypieszczochowany,jest duzy i kosztowal cale 2.50:)Mam tylko jeden problem;mis spedzil czasu troche na polkach chyba bo czuc go kurzem i stad pytanie-ktos zna domowy sposob na odswiezenie takiego misia?Coc po czym sie nie sfilcuje i zniknie zapch kurzu...W tym sklepiku bylo jeszcze cale pudlo...bibelotow w ksztacie kotow:) Az nie czuje ze rymuje,hihi:) Figurki kotow typu porcelanowe czy cus takiego,od malutkich do takich nawet 15 cm.Nie wiem skad oni tego nabrali i same kociaki;eeeeeee,teraz mnie natchnelo-przeciez ludzie oddaja tam rzeczy nowe i nie nowe tez,pewnie ktos oddal swoja lub po kims kolekcje:)Nie wiem dlaczego ale od razu pomyslalam o Ani z Przystanku Klodzko;nie dosc ze nieuleczalna kociara to jeszcze bibelociki kocha jak nikt chyba...:)
Poza tym w takim samym sklepie ale juz po sasiedzku dopadlam wyprzedaz kartek swiatecznych i na tej wyprzedazy wyszarpnelam tylko te 3 komplety (bylo duzo) w nastepnym roku ozdobia moje kartki tymi cudnymi obrazkami,
I alfabety (3) z mega super wielkiego funtowca,
I ksiazka ktora (za to mnie zabijecie!!) bedzie pocieta bo ma cudne obrazki w srodku!!Bedzie to pierwszy raz moj i niw eim jak to bedzie bo w dziecinstwie mam powtarzala ze nawet rogow nie wolno zaginac dziecko.....
Na koniec folder na zdjecia dla Anity;mam sporo zdjec jakie obiecuje nagrac,niektore nawet od wiecej niz roku ale teraz wlasnie ide nagrywac plytke;opakowanie juz mam;tada
Podoba sie?Jak ktos dotrwal do konca to wielki szacun,naprawde:)))
Color Throwdown Countdown #820
19 godzin temu
8 komentarzy:
Eeee tam, to ja się może nie znam, ale mi w Polsce na wschodzie zimno i już.
Co do misia, to ja je piorę w ten sposób: w duży worek foliowy wrzucam mąkę ziemniaczana wrzucą maskotkę, zawiąezuję worek i tak sobie tego miśka majtam w tym woku w te i wewte (jakiś czas). Później wyjmuję misia i go otrzepuję dość dokładnie. I już.
Spróbuj, może się uda ;o)
Folderek ładny. Energetyczny powiedziałabym nawet.
Ponieważ jednak mam ogromną słabość do pewnych gryzoni, najbardziej z całego posta urzekła mnie myszka na świątecznym cukierku :)
Ja tam wszystkie miśki Szymka wpycham do pralki ;) Nigdy mi się nie sfilcowały. 30 stopni i płyn do prania delikatnych rzeczy :)
A co do śniegu i mrozu mam takie same odczucia. U nas dalej sypie, w nocy było -10, brrr. A ponoć w Irlandii nie ma zimy!
PS Zapomniałąm dodać, ze jak ja kupuję młodemu miśki z czaritowca to je mroże w zamrażalce (padają roztocza i inne takie) przez 3 dni. Potem piorę
U mnie troche cieplej. samochodzik pokazuje -4 ale odczuwanie okolo -8. Tak jak u Ciebie. Ewenement pogodowy w Anglii. Czytalam, ze meteorolodzy maja sie spowiadac Krolowej, z tego ze nie przewidzieli takiej pogody!
Miśka wrzuc do pralki na 30 st. i bedzie jak nowy. Zakupy super szczegolnie te alfabety. A folderek zjawiskowy. Moja wena sobie poszla i nie chce wracac - nic nie robie i rece mnie bola. Pozdrawiam ze srodkowej Anglii.
Opogodzie sie juz nie wypowiadam bo ja również przerabiam tę lekcje od kilku dni w walii, tyle, że u nas może az tak nie wieje.
super zakupki, bardzo podoba mi sie ten alfabecik, ktory kupilas, to może poundland czy 99 p store czy też może coś innego?
album scrapkowy super zrobiłas, zółty, słoneczny, optymistyczny...
faktycznie się rozpisałaś :PP, ja tam zimę lubię więc wszędzie gdzie jest chłodno jest mi dobrze :), co do miśka, to ja moje wkładam do pralki po wypraniu są pachnące i kudłate :). Zakupki oczywiście jak zawsze masz takie, że my Ci tylko zazdrościmy :PP. opakowanie na płytkę jest urocze :)
Dotrwałam do końca posta :P
Folder jest świetny!!
W "moich" kolorach :)
W Polsce nie zajmują się teraz temperaturami, a śniegiem ;) tak dla miłej odmiany :) A trzeba przyznać, że jest go już tona, a podobno ma być jeszcze więcej :)
Też kocham misie pluszowe ;) ale muszę ukrywać je przed moim psem...
znowu szalejesz na zakupach , a mnie zazdrość zżera :P karteczki przepiekne :)
Prześlij komentarz