Obserwatorzy

15 lut 2010

Czajniki,labądki i inne wątki

Pamietacie labadki dwa wpisy wstecz?Wrocilismy tam dzisiaj na kolejnej mojej lekcji jazdy,tym razem uzbrojeni w suchy chleb (nie dla konia:).Dzieki temu nie powitalo nas syczenie:))Niestety znow bylam w posiadaniu aparatu tylko w komorce,eh:)



Dzisiaj sie nieco zdenerwowalam,poniewaz moj guru lekko mnie zwrzeszczal;nie twierdze ze nie mial racji,ale co moglam zrobic-obrazilam sie:))))))Hahaha:)

Po powrocie i odbebnieniu panszczyzny w postaci zakupow,prania itp. zabralam sie za czajnik Relci w zwiazku z tym mam teraz tyle



Pewnie ,,trzaskalabym" backstitch'e gdyby nie to ze jak zdrzemlo mi sie okolo 13:00 tak obudzialm sie godzine temu:)Ale powinno pojsc w miare szybko,w kolejce czekaja 3 cyckonosze:)Na szczescie one sa mniejsze od imbrykow i wszystkie na drobnej kanwie wiec krzyzyczki malutkie:)Dam rade:)

Z rozbawieniem czytalam Wasze komentarze odnosnie namierzania przez geolokator.Dlaczego w rozbawieniem?Bo w 50% przypadkow na 100 lokalizowana jestem jako Edynburg nie Glasgow a do "Ediego" mam jakos okolo godziny drogi:)
No dobra,skoro juz powiedzialam "A" w sprawie Knurowa powinnam powiedziec i "B".
Mamy w pracy kolege szkota,ewidentnego przyjaciela polski i polakow:)Spedza z nami przerwy,choc normalnie my polacy trzymamy sie ze soba i ten czas tez spedzamy ze soba zwlaszcza,ze zostalo nas szescioosobowe grono ktore dobrze sie ze soba czuje:)Szkot ma na imie Martin i jak powiedzialam lubi chyba wszystko co polskie,poza tym jest kibicem.Kibicem Gornika Zabrze o ile nic nie pomylilam:)Poza tym wlasnie w tym Knurowie jest cos,co ma zwiazek z pilka nozna,niestety dzis nie potrafie powiedziec co,nie pamietam;obiecuje spytac jak tylko Martin wroci do pracy po urlopie.W kazdym badz razie jest wielkim milosnikeim Knurowa i tylko my z Anita wiemy,ile nas kosztowalo wytlumaczenie mu tak zeby zrozumial co to slowo znaczy:)Ubaw byl po pachy:)Kazdemu niemniej mowi ze jest z Knurowa i ma zamiar ten knurow odwiedzic jak juz wybierze sie na urlop do polski.Martin jest w ogole przefajnym facetem.Namietnie kupuje przez internet koszulki polskiej reprezentacji pilki noznej ktore pozniej zaklada prowokujac tym rozne komiczne sytuacje,jak np. ta,kiedy na utostradzie wysiadl z auta gdzie podszedl do niego jakis polak i zaczal nawijac do niego po polsku oczywiscie biorac go na 100% za swojaka:) Do dzis nas to bawi:) Enylej Knurow rzadzi jak mawiaja oraz na ustach naszym nieustannie jest:)

Poza tym walentynki minely,moj albumik sie spodobal,do tego stworzylam tez wlasnorecznie torebeczke na upominek,jak handmade to handmade:)Niestety foty brak.

Nie mam sily przekopywac sie przez wszystkie komentarze ale;
oponki jadlam w polsce i owszem,nie na Tlusty Czwartek akurat ale zawsze na proszku do pieczenia a nie na drozdzach.Tutaj najlepsze paczusie kuliste z custardem lub owocami w srodku sa w Sainsbury's i po prostu je uwielbiam;jesli tylko mam po drodze takowy zawsze tam zajrze.Wybieram opakowanie tych z jabluszkiem w srodku dla siebie i z custardem dla Lukasza.
Jesli chodzi o stempelki Polpompu (chyba Rosse o tym wspomniala) to i ja napewno zrobie tam zakupki przed moja eskapada do polski bo stemple maja boskie!!!!!Mnie najbardziej podobaja sie te okragle,chyba wszystkie bez wyjatku.Poza tym chce sobie zrobic wlasny stempelek w rodzaju "wykonane recznie przez" czy cos takiego.

3 komentarze:

mbabka pisze...

Czajniczek prezentuje się okazale po prostu rośnie w oczach, mam nadzieję, że staniczki też :D Pozdrawiam rozwrzeszczanego pana instruktora i fana Knurowa oraz namiętną Zjadaczkę pączusiów życząc mile spędzonych ostatków :)

Anonimowy pisze...

śliczny czajniczek!

raeszka pisze...

a Łukasz wie, gdzie Ty sobie jeździsz z instruktorem :PP hihi, co do Knurowa, to jest to raczej brzydkie miasto (ale Biedronkę mają fajną). Mam nadzieję, że Martin się nim nie zawiedzie.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...