Obserwatorzy

20 paź 2010

Odetchnelam:)

Od razu na wstepie ostrzegam,ze poniewaz do wpisu przymierzam sie jakies dwa tygodnie,to moze byc dzisiaj nieco chaotycznie.W kazdym razie bedzie duzo zakupowych zdjec,ale do tego chyba juz dawno sie wszyscy przyzwyczaili:)

Na pierwszy ogien musze sie pochwalic (powinno sie mnie zlinczowac!) ze ukonczylam wreszcie Fejferkowy stanior (wiem dobrze,ze Fejferek mnie gleboko nienawidzi za te straszna zwloke),ale jutro razem z wymiankowa niespodzianka powedruje na poczte.Potem juz tylko 4 dni jak w zegarku i tkaninka wroci do wlascicielki,czyli tam gdzie byc powinna juz pewno z miesiac temu.


Co udziubalam na wymianke pokazac ni moge,bo na razie to tajemnica.W tzw miedzyczasie zrobilam tez i wyslalam kartke dla mamy z okazji imienin,ktore miala 15 pazdziernika.


Nie wiem jak u Was,ale u nas juz niezle przymraza rankami,dzis bylo odczuwalne -5,co sprawilo ze szyby w autkach wygladaly tak;



A trawka na boisku obok naszego domu tak;


Czas wiec jest juz najwyzszy zaprezentowac wam zakupiona w ubieglym tygodniu czapeczke na zime,


Uszka mi nie zmarzna,prawda?Cale to zimno oczywiscie nie kazdemu przeszkadza,bo naturalnie maszerujac w centrum,opatulona w kurtke z futrzanym kapturkiem ujrzalam czlowieka  w krotkich spodenkach;oczywiscie nadal odczuwalne bylo to -5:)
Bedac juz w temacie kupowania,taka to niespodzianke dostalam poczta z hong kongu,a w zasadzie potwierdzenie na ryzyko zakupow internetowych.Nie przyszloby mi do glowy,ze zegarek ktory kupie bedzie tak ogromny,hihihih,potrzebowalam czegos taniego co pokazywaloby mi godzine w pracy;taniego dlatego,ze zywotnosc takiego zegarka jest dosc krotka:) jak mawiaja nie ma tego zlego-teraz godzine widze jak na ratuszowej wiezy.


Widzieliscie natomiast cos takiego?Nie,to nie jest urzadzenie do TEGO,chociaz tez wibruje,do tego swieci a ma pomagac...pozbywac sie tzw. skorki pomaranczowej:) Dostalam to od pana Pluszowego:)


Od tego samego Pana dostalam rowniez to,


i powiedzcie mi,ale tak z reka na sercu-ktory facet pojechalby po ciezkiej pracy na nocnej zmianie do "Hobby craftu" bo zachcialo sie Wam miec steple z sowami?Jakby malo bylo tego,trymer z gilotynka tez Pan Pluszowy mi fundnal,reszta jest z dzisiejszej szybkiej wycieczki do scislego centrum,w ktorym nie bylam chyba z pol roku,


Obiecywalam sobie juz z milion razy (tak,tak,kazdy juz zna moja niepohamowana milosc do pluszowych stworow) ze to juz ostatni pluszak,ze koniec z tym,ale kiedys jestem na carboocie i to cos do mnie mowi "kup mnie",a obok jest ktos kto mowi"jak chcesz to Ci kupie",no to wracasz do domu wlasnie z tym czyms;


Watpie,ze uda mi sie od tego kiedykolwiek uwolnic:/ Z drugiej strony-po co?Jedna slabosc trzeba miec:) Hehehe:) Swiadectwem tego jak wielkie jest to wariactwo,w dodatku potwierdzeniem ze mam na to przyzwolenie niech bedzie ten tutaj,co zawisl nad wyrkiem w sypialni,


Pan Pluszowy pojechal do B&Q (zwykle OBi tylko sie ukrywa:P) po jakies wkrety czy farbe,czy co to tam bylo,a wrocil z tym:) Zapewne w zamysle tworcy mialo to zdobic dzieciecy pokoj,ale tak w sumie to kogo to?:)

Podsumowujac-mielismy dzis piekna,zlota,szkocka jesien:)Upalu nie bylo,ale serce i ta roslo,a liscie sypaly zupelnie jak rok temu,kiedy sie przyszlismy ogladac to mieszkanko.Zaczelam wtedy robic swoj albumik,ktory po roku ni z gruszki ni z pietruszki zostal ukonczony.Chyba w koncu nabral mocy:) Moze jutro uda sie go pokazac:) 


Poki co zycze spokojnej nocy.

9 komentarzy:

Z książką w dłoni pisze...

Basia u nas też♣ już przymrozki nawet do -8 dochodzą. A samochód to ja codziennie prawie skrobię ;o)
Ten Twój Pluszowy to fajny takie zakupki Tobie sprawić- ochchchchch.

Czapa super też chciałam sobie podobną kupić tylko białą, ale jak zobaczyłam piękny, wielki fioletowy komin to musiałam go mieć. No i czapa mi w sumie już nie potrzebna. Bo ja ogólnie w czapkach chodzić nie lubię hihihihi.

joasiah pisze...

o matko hahah ale hurt jak to u ciebie :D
ale czapa zarąbista jest :P
stempelki -babo bez serca poslalas tam pluszowego nu nu :P
przymrozki to i takie u nas są :)

fejferek pisze...

Aaaaaaaaaaaaaa! Nareszcie! Ależ nie jestem w żaden sposób na ciebie obrażona, kochana! Wiem jak to chwilami bywa, że nawet poczucie obowiązku czy obietnica nie jest w stanie zmusić do zrobienia czegokolwiek! Nie moge się już doczekać moich staniorków :D
Karteczka wyszła ci cudna! przydasi, czapy i zegarka zazdraszczam :) A skrobanie samochodów i u nas się zaczęło, ale primo: ja nie mam prawka , a secundo: nasze autko nocuje w garażu pod blokiem i mu takie marznięcie nie grozi ;)

pozdrawiam cię serdecznie i jeszcze raz dziękuję za udział w zabawie :)
aga

Kasia pisze...

Pieknie, pieknie...to dlatego Ciebie tutaj tak dlugo nie bylo...obkupowalas sie w czapeczki, i inne slodkosci...znowu moge tylko pozazdroscic! A stempelki w sowy tez mi sie marza...tyle, ze ja ich nigdzie nie moge znalezc, a moj luby nawet by nie wiedzial gdzie ich szukac ...
pozdrawiam serdecznie
xxx kasik

raeszka pisze...

U nas też już są przymrozki i trzeba skrobać szybki ...
Kartkę dla mamy zrobiłaś śliczna, a zakupki jak zawsze cudne :).
Misiek pluszowy i na ścianie są przesłodkie :).

Anonimowy pisze...

Na celuli dobre sa banki gumowe chinskie.Smarujesz udo oliwka do masazu, asysasz banke na udzie i dawaj:)20 min na jedna noge i efekt widoczny po paru masazasz:)ale łapy bola:))POZDRAWIAM

basiasz80 pisze...

Bardzo fajna kateczka i hafcik.
Bardzo lubie oglądać twoje zakupki.

Anonimowy pisze...

Acha, a co do zakupów
tego nie napiasałam powyżej:
co to jest to Circle Cuter
w niebieskim opakowaniu.
Jeszcze raz dzięki za odpowiedź !

basiasz80

Katharinka // Kasia Grzegorzewska pisze...

Gratuluję ukończeka staniczka ;)
Kartelucha jest cuuuudna :) pięknie okwiecona :D
Zakupów szczerze Ci zazdraszczam... te stemple... te futrzaki... mrrrr... :P
:***

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...