Zycie pedzi jak szalone

Mam nawet wrazenie,ze caly czas przyspiesza;moze wlasnie dlatego ze wszystkim jestem w lesie-RR nie skonczony,upominek na wymiane forumowa nie skonczony...Jak tak dalej pojdzie bede spac i pracowac bo juz na nic wiecej czasu nie starczy.

Zrobilam w ostatnim czasie kilka swiatecznych kartek,przy czym jedna gdzies sie zawieruszyla i na fote sie nie zalapala;

I jedna nieswiateczna;

I jeden drobiazg jeszcze ktorego pokazac nie moge.Ostatnie tez dni uplynely mi na porzadkowaniu-czy raczej probach porzadkowania- mojego scrapowego balaganu,podczas ktorego odkrylam,ze ilosc zuzytych przeze mnie zasobow jest absolutnie nieproporcjonalna do ilosci posiadanej.Hihi,moze nawet nie do przerobienia:P Od przybytku jednakze glowa nie boli,dlatego wczoraj wstapilam do Charity Shop'u i trafilam na takie cudenko,

Sliczne zestawik,prawda?Do tego calkiem nowy,fabrycznie zapakowany a calosc za jedyne Ł 1.99.Grzech byloby nie brac.Chcialam sie tez wybrac juz druga niedziele z rzedu na targowicho roznosci,czyli tutejsze carboot sales (poprzednia niedziele jeszcze z mama) ale niestety druga niedziele z rzedu padalo wiec nie bylo nawet po co wychodzic z domu:/ Moze w tym tygodniu bedzie lepiej,bo licze na udane polowanie:)

Poza tym zaczelismy odnawiac korytarz,ktorego nie tknelismy na poczatku zostawiajac na "za chwile",a ktory wymaga zdecydowanie jakichs dzialan odswiezajacych.Wybralismy energetycznie cudowny kolorek o nazwie mniej wiecej zwariowana mandarynka.Bedzie ladnie:) jakos ciekawostke dodam,ze nasi polscy znajomi z pracy dostali mieszkanie na naszej ulicy;bedzie wiec czesciej okazja na kawunie i wypad zakupowy mam nadzieje:)

To tyle na dzis.Buziaki.

p.s.wciaz mam wrazenie,ze o czyms jeszcze napisac chcialam....