Oj,i znow wpis nabieral mocy a mialam dodac je dzien po dniu:/
To byla ostatnia wycieczka Czerwona nie liczac wyprawy do Paisley po nowe autko.
**********
Tak wiec 28 maja wybralismy sie do Greenock,w zasadzie to byl czysty spontan;pojechalam rancem na malutki shoping (jak wspominalam) i w miedzyczasie zadzwonilam do Pluszowego z pytaniem,czy ma chec na wycieczke.Nawet mial,wiec pojechalismy.Wycieczka to moze za duzo powiedziane,bo droga w jedna strone to jakies 40 minut jazdy ale widoki na miejscu-NIEZIEMSKIE.Zwlaszcza z punktu widokowego o wdziecznej nazwie Lyle Hill .Jest to wzniesienie,z ktorego rozciaga sie bajeczny widok na ujscie naszej poczciwej rzeki Clyde;jak to wyglada mozna zobaczyc np tutaj, (foto pozyczone z wikipedii)
Nie bede wrzucala wszystkich zdjec jakie mam do pokazania (czterdziesci kilka:),zdam sie na strone gdzie zdjecia juz wrzucilam wczesniej (Ci ktorzy maja mnie na "Fejsie" zdjecia juz dawno widzieli).Pokaze zajawke widokow jakie podziwialam tego dnia,
Zdjecia z Greenock na Garnku zaczynaja sie tutaj;
Te szarosci za ktorymi widac gorki i pagorki to chmurki i deszcz,bowiem zmian pogody przezylismy tego dnia niewyobrazalna ilosc,dokladnie jak w tutejszym powiedzeniu "Nie podoba Ci sie pogoda-poczekaj 5 minut".Ale i tak bylo bosko,zwlaszcza jak sie mozna zawsze schowac na te 5 minut w autku:) W tamtejszym Ocean Terminal'u mielismy okazje zobaczyc ogromny prom wycieczkowy,bowiem ten terminal to glowny port kontenerowy i najglebsze nabrzeze zachodniej szkocji;stad wyplywaja statki ktore przemierzaja Atlantyk:)
Zapewne Ci ktorzy juz na Gar wejda obejrzec zdjecia i zainteresuja sie reszta mojej galerii,odkryja fotorelacje z kolejnej wycieczki,ktora miala miejsce dnia nastepnego po odebraniu nowej Hondki.Nic to jednak,bowiem opis wyprawy jest nie mniej istotny i temu poswiece ktorys z kolejnych wpisow.Powiem tylko,ze widzialam slynna kafejke,w ktorej kate Middleton spotkala swojego Ksiecia:] Uwielbiam momenty,w ktorych na zywo moge ogladac to,co wczesniej widzialam tylko w internecie albo o tym czytalam.Nie,na jednym nie poprzestane i dodam cos jeszcze-szkocja ma parszywa pogode ale jest tak piekna,ze ilekroc ruszam sie z miasta natykam sie na widoki zapierajace dech i tak sobie mysle,ze kurcze,dane jest mi zobaczyc i przezyc tyle wspanialych rzeczy:)
*********
Nie samymi jednak wycieczkami czlowiek zyje,dlatego musi byc tez cos wiecej (miks w moich postach obawiazkowy :-).Z lezka w oku i nieukrywanym zalem pozegnalam Czerowna,uwieczniajac ten moment dzieki cudom techniki,
i od razu dementuje;nie-nie placze tutaj:) Wyjatkowo bylo naprawde slonecznie i ja czlowiek pracujacy noca nie wytrzymalam tej ilosci swiatla,hihi,musialam sie skrzywic:).Zal jednak nie trwal dlugo,bo nowe autko jest autentycznie BOSKIE,np za sprawa automatycznej skrzyni biegow,ktora kocham bezgranicznie.Nie wspominam tez,ze wspaniale sie prowadzi i nie na darmo jest jednym z najpopularniejszych i najbardziej pozadanych aut jakie wprodukowano od ktorego tam roku:) Natknelam sie na takie info jakis czas temu i wcale mnie to nie dziwi.Oczywiscie Pluszowego zachwyca min.czesc wizualna (i te wszystkie gadzety,ktore on kocha-im dziwniej i bardziej niecodziennie tym milosc silniejsza:),ale tez i trudno nie przyznac,ze na plus jej ten wyglad wypada,
A tak z prozy zycia czerpiac,w polsce upaly jak mowi moja mama "dziecko,jest normalnie sahara" (maaarze o takiej!) a u mnie srednio 9 stopni w porywach do 11,deszcz zasuwa az furczy a dzis korzystajac z koniecznosci pojechania do centrum poszlam na wieksze "ciuchobranie" gdzie zakupilam kilka mega letnich rzeczy,bo przeciez caly czas licze na choc tydzien lata w tym roku:] Oslodzilam sobie choc troche zycie,bo dzien mam niezbyt fajny;na sam poczatek "zarobilam" zastrzyk w brzuch,zmoklam 2 razy bo nie wiem co zrobilam z parasolem a do parkingu mialam hektar albo i poltorej,Pluszowy ktory ma grype juz mnie nia zdarzyl zarazic,a na sam koniec jakby mi jeszcze bylo malo bawiac sie ze swinka wyrznelam w stol czolem tak,ze mam guza na samym srodku:/
Aaaaa,zrobilam tez kartke:]
i kupilam mega mala torebusie (padlam jak ja zobaczylam,Arla sie tez podjara napewno!!)
Ten mikrus ma jedynie 22 cm dlugosci i 11 cm wysokosci :]
Spadam cos podlubac jeszcze:)
Milego wieczoru i dzieki za rosnaca stale liczbe wyswietlen:]
5 komentarzy:
fajna wycieczka i fajna kartka.
Oj,niedobra kobietko .Arla się podjarała ,a jak że by inaczej.Przecież wiesz ,ze to jedna z moich ulubionych marek pod względem torebek i portfeli.A,ze Ci tak baardzo zazdraszczam to nie wiem czy mój wu-du wzrok nie zepsuje Ci zamka hihihi w torebusi ,a co..?
Cudne miejsce. Uwielbiam takie ":klimaty"
Gratuluję nowego autka. Niech się Wam dobrze jeździ:))
Przepiękne widoki ...zazdraszczam ...Ci tej wycieczki . Polecam też Landudno ...cudowna okolica i widoki na morze Irlandzkie.Byłam tam 2 lata temu i Moim marzeniem jest, jeszcze raz tam pojechac. Pozdrawiam Dorcia.Miałam problemy z blogiem i dodawaniem komentarzy . Ale już działam:))))
Prześlij komentarz