Obserwatorzy

27 paź 2011

Bylam,widzialam,padlam

W przenosni i nie tylko.Nogi weszly mi w zad,pasek od torby niemal urwal mi ramie (tak ja napakowalam:D ),od kilku dni jakies dranstwo usiluje mnie polozyc do lozka,drugi raz w tym roku mam zawalone zatoki i jutro chyba rad niewola ide po antybiotyk a zeby tego wszystkiego bylo malo to na skutek przyjmowanych lekow jestem zmeczona i ciagle chce mi sie spac.Ale dalam rade,choc nie mialam sily obleciec calych targow;darowalam sobie na razie Crafts for Christmas ale na podstawie dzisiejszego biletu moge wrocic tam w przeciagu nastepnych dni wiec jeszcze nic straconego.Opowiedziec wszystkiego co widzialam nie sposob,tak jak opowiedziec o gorze rzeczy ktorym sie oparlam choc i tak nie chce wiedziec ile dzis wydalam.Pamietalam o zdjeciach dla Was choc powiem szczerze,ze zrobilam ich duzo mniej niz zamierzalam bo po pierwsze ciezko jest ogladac i sluchac tego co mowia podczas pokazow jednoczesnie skupiajac sie na zdjeciach a dwa,ze kilkakrotnie poproszono mnie o nierobienie zdjec,a szkoda bo bylo duzo cudow hafciarskich.Na potwierdzenie wsrod zdjec w albumie beda zdjecia malych domkow na czyms jakby galazki-te domki sa haftowane :] Do momentu kiedy pytalam czy moge zrobic zdjecie wszyscy odpowiadali alez oczywiscie,bardzo prosze,co jest dla mnie nawet zrozumiale bo w koncu to dodatkowa darmowa reklama;dostalam garsc wizytowek i adresow sklepow online co tylko utwierdza mnie o slusznosci tego podejrzenia.W momencie kiedy przestalam pytac bo ludzi zaczelo sie robic jakby wiecej i wiecej,zaczely sie prosby o zdjec nierobienie.Jedna pani nawet spytala mnie,czy robie zdjecia do gazety autentycznie zdziwiona spytalam czy wygladam na kogos kto pracuje dla gazety i zdziwilam sie bardzo bo pani odparla ze jak najbardziej.Chyba spadla z byka,hehehe,no serio.Coz,jako jedyna bylam tam z aparatem nie liczac kliku osob usilujacych cos pstryknac komorka,wiec chyba tylko dlatego.Tak czy owak na koniec jedna z pan poinformowala mnie radosnie ze tak w ogole to nie wolno mi publikowac nic na blogu czy czymkolwiek innym jesli na zdjeciach sa inni ludzie.No ba,co ja bym dala za foty bez tych glow i reszty!Niestety jest to niewykonalne,jednak tak sie wczulam w temat ze jak pozniej zobaczycie na zdjeciach zamazalam szanowne oblicza tak na wszelki wypadek,hehe.Generalnie caloksztalt zniechecil mnie ostatecznie do robienia kolejnych zdjec,tym bardziej ze aparat juz urywal mi szyje po tych kilku godzinacg lazenia i bez zalu w zasadzie wepchnelam go do najprzepastniejszej torby na ramie jaka mam,co ma szyje urywac  niech urywa mi ramie :D Generalnie targi byly wieksze niz poprzednim razem i wystawcow bylo wiecej,mozliwe ze kupilam tez dlatego wiecej niz poprzednim razem.Widzialam fantastyczne rzeczy,nagadalam sie do woli z babeczkami obslugujacymi Cuttlebugi,machajacymi nozyczkami,operujacymi klejem i gliterem bylo naprawde super.Srednia wieku szopingujacych crafterek tradycyjnie 65 lat i z nimi akurat-musze to przyznac-zajefajnie sie gawedzi.Dosc jednak gledzenia,czas pokazac co kupilam,foty kijowe ale przed wrzuceniem na kompa wydawlo mi sie ze jest ok,po wrzuceniu nie mialam juz sily i checi operacji powtarzac...wiec fota zbiorcza;


Gratisowo kawalek mojej stopy :D Dokladniej to nabylam stemple;


papiery,


i pozostale,


miedzy innymi wykrojniki do wycinania ozdobnych baz do kartek (chcialam kupic poprzednim razem ale jakos nie wzielam).Dodatkowo wzielam jedna z toreb nazywana goody bag,czyli cos jakby torba ze slodkosciami bo za cene 5 funtow jak tutaj


dostajesz rzeczy warte okolo 25


Zaluje ze wzielam tylko jedna,ale sposrod wszystkich jakie byly ciezko bylo mi wybrac dwie czy trzy bo w kazdej byl dziurkacz brzegowy ktory mi sie bardzo podobal :) 

Dodam jeszcze tak calkiem na marginesie,ze wczoraj mialam lekcje angielskiego z prywatnym nauczycielem,hehehe,okazalo sie bowiem ze z calej klasy na zajecia przyszlam tylko ja.Dlaczego?Otoz jedna z nauczycielek zachorowala i pani z biura obdzwonila cala klase zeby ja poinformowac o odwolanych zajeciach sek jednak w tym,ze...obdzwonila nie ta klase co trzeba i tylko ja bedac w trakcie przygotowan do wizyty u weta nie zdazylam odebrac telefonu.W rezultacie tego zamieszania klasa tamtej nauczycielki przyszla a jej nie bylo,u nas natomiast nauczycielka byla tylko uczyc nie miala kogo....:) Procz oczywiscie najpilniejszej uczennicy w postaci Barbry,ktora posiedziala godzine,odrobila cwiczenia,dostala swoja osobista prace domowa,przecwiczyla te cwiczenia z nauczycielka i pojechala zadowolona do domu.Tak,zawsze tak bylo,jest i chyba bedzie ze wszystko co dziwne przytrafia sie zawsze mnie,tak jak ilekroc jade sama autem zawsze mam jakies dziwne akcje i przytrafiaja mi sie wszelkie dziwactwa.
Ide ogladac swoje skarby,glownie pootwierac papiery :]
Dla tych co chetni na foty link do albumu na fmix a  poswiecenie moje nie zna granic;TEORETYCZNIE mozna dodawac do 50 zdjec naraz,w praktyce trzeba dodawac po jednym i jeszcze odczekac az zaladuje sie jedno i dopiero ladowac kolejne bo inaczej wyskakuje blad a zdjecia sie nie wgrywaja.Milego ogladania,pewno czesc bedziecie pamietac z poprzedniego razu;


Na dzien dobry zobaczylam dzis rano z okna podwojna tecze :)
A co do Pieguszki, to nie dosc ze jestes malpeczka bo tak dlugo mnie odwiedzasz a wczesniej sie nie ujawnialas,poza tym jesli ktos komus ma zazdroscic to raczej ja Tobie-to u Was w hameryce jest wszystkiego najwiecej i napewno niejedna macie impreze ze kopara by mi opadla :D Juz ja swoje wiem :)

6 komentarzy:

piegucha pisze...

Zdjęcia przejrzałam tylko niektore, bo ledwo zyje, ale w weekend obejrze dokladniej:) Dziekuje za relacje! I widze, ze mnie torche lubisz, bo zakupy glownie skrapowe, a tego nie uprawiam to nie zazdroszcze:P na zdjeciach widzialam amerykanskie guziczki:D Tylko cena pewnie brytyjska, co? No jestem malpa, nie bede zaprzeczac:P Z lenistwa nie pisalam komentarzy, jakos ciezko mi sie komentuje na bloggerze:( Czasem zanim opublikuje, komentarz znika:( A co do wszystkiego w Hameryce, to czy ja wiem? Mnie sie wydaje, ze u Ciebie jednak wiecej:P A z imprezami to by Ci kopara opadla, ale ze zniesmaczenia:P Zobacz u mnie na blogu w zakladce: imprezy. Pokazywalam juz amerykanskie imprezy robotkowe i jest to masakra! Samo badziewie! Oni sie tu wszystkim zachwycaja co jest handmade, a ja bym tego na smietniku nie kopnela ani za darmo nie wziela jakby mi proponowali:P Mykam poxxxxx, bo tylko do tego sie dzis nadaje:( I czekam na jakies hafciarskie zakupy:D

Renata Cz.P. pisze...

Dziekuję, że chciało Ci się to dla nas sfotografować i wrzucić do galerii. Przejrzałam - super sprawa, zazdroszczę. W wolnej chwili muszę te domki haftowane wypatrzeć.

Anonimowy pisze...

Super zakupy.Pozdrawiam!

AngelikaK pisze...

ale cudne zakupy!

Barbarella pisze...

Nie ładnie tak sie pastwić nad kolezankami ;)

piegucha pisze...

Właśnie obejrzałam dokładnie wszystkie zdjęcia i powiem tak, nie wyszłabym z tych targów bez kilku wieszaczków na banerki oraz kilku malutkich zestawów do haftu! Reszte mogłabym jakos minac bez zalu:P Ale cen Ci jednak nie zazdroszcze:( U mnie lepsze, a jak jeszcze dorzuce kupony to juz jak w niebie:)
Pozdrawiam!
Anka

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...