Od jakiegos czasu kieruja mna dziwny zwyczaj wedle ktorego milcze kilka dni,gromadze dane jak twardy dysk a potem wyrzucam z siebie informacje dodajac po 3 notki:)Ale to wlasnie ta jesienna aura,coraz ciemniej,zimniej i bardziej ponuro.A ja za spaniem nie mam sily na nic.I czasu w zwiazku z tym:)
Pamietacie moje wstazki ktore pokazywalam kilka dni temu?Dostalam wtedy jedna ,,pomylona" kolorystycznie i bylam bardzo zawiedziona o czym poinformowalam milo pania piszac ze za taka kwote jaka zaplaciclam nie bede sie bawila w odsylanie itd,wszak szkoda zachodu nawet a pani...odpisala zebym zachowala tamta a dzis dostalam te,ktora wtedy dostac mialam:)
Okazuje sie ze to corka owej pani zajmuje sie wysylkami podczas jej nieobecnosci i stad ta pomylka;bardzo milo z jej strony zwlascza ze dzieki temu napewno jeszcze cos u niej kupie:))W koncu pomylki kazdemu sie zdarzaja i nie ma powodu robic z tego afery;wazne jest to jak sie z tego wychodzi:)
Poza tym kupilam tez kilka dodatkowych szpuleczek do maszyny do szycia;strasznie mnie drazni ze na tych 3 jakie standardowo byly z maszyna wiecznie musze usuwac jedne nici,zeby moc przeszyc cos w innym kolorze.Teraz bede mogla nawinac to co potrzebuje i szyc wtedy kiedy potrzebuje bez koniecznosci odwijania i nawijania:)
No i doczekalam sie w koncu mojej ,,pseudo reflecty" ktora zostala wyslana 17 wrzesnia a dotarla do mnie w piatek lub sobote.
No i musialam nieco zmodyfikowac sposob wyszywania;nie wiem jakaiej grubosci jest wspomniana reflecta ale zalecaja w opisie schematu uzycie dwoch nitek co te zprobowalam robic z ta,jednak szybko zrezygnowalam bowiem strasznie grubo jak dla mnie to wychodzilo i wygladalo,hmmm,malo efektownie.Teraz jest ok i mimo ze jak z kazda metalizowana nicia jest wyszywa sie koszmarnie,to efekt mi sie podoba:)
Jestem tylko przeciwna french knots'om ta nicia-jakos mi sie nie podoba:)W pierwszej fazie haftowania zdawalo mi sie ze pojdzie mi blyskiem,potem brak muliny spowolnil prace a teraz juz wlecze sie jak nieszczescie;moze podgonie w tych dniach?Chociaz zakladajac ze jutro jedziemy do centrum na zakupy i nawiedze boski,wspanialy,najwiekszy z najwiekszych funciak i inne pomniejsze jakie sie da to czas wolny drastycznie moze sie skurczyc:)
Dodam na koniec ze asortyment Bozo-Narodzeniowy w naszym Tesco powiekszyl sie z 3 regalow na cala,jedna strone alejki;poza tym na moim dziale sa dwa regaly orzechow,orzeszkow roznej masci i innych takich.Bo nie wiem czy wam pisalam ze mam dosc przyjemny dzial a mianowicie crisps & nuts,czyli chipsy i orzeszki:)Przy czym tutaj chipsy to nie sa chipsy tylko frytki o czym pewno nie kazdy wie,ktore w dodatku jada sie z bulka i octem.Brrrrrrrr,az mna wzdraga na sama mysl:)
Generalnie mam przeczucia ze moja kartka na Kartkowy Dzien chyba bedzie w klimacie ,,We wish you a Merry Christmas...":)
Color Throwdown #820 Featured Stamper
14 godzin temu
3 komentarze:
Mi tam nie przeszkadza takie skumulowanie nowych notek:) Uwielbiam je czytać:)
Śliczny hafcik wychodzi:)
O to mam nadzieje że siępochwalisz zakupkami i już w duchu zazdroszczę. A co do wstążek to pani się zachowała bardzo w porządku:)
Odwdzięczam się wyróżnieniem:)
Cudnie wygląda z tą złotą nitką.
I też zazdroszczę tych funciakowych zakupów! Narób ich tyle, żeby starczyło z nich zdjęć na kilka notek ;-)
:) jak Ty pięknie haftujesz i nie dość, że pięknie, to jeszcze w dodatku piękne rzeczy
Prześlij komentarz