Obserwatorzy

16 mar 2010

Szalenstwa czesc pierwsza

Wszystko zaczelo sie od tego,ze zaczelam szperac po roznych podejrzanych stronach,hahaha:) Okazalo sie ze jest masa rzeczy ktore sa mi niezbedne i jedna z takich rzeczy sa promarkery;dlugo szukalam,bo tanie nie sa a chcialam zakupic ze dwa komplety.Znalazlam na ebayu swietnego sprzedawce,ceny nawet z przesylka lepsze niz w sklepie i koszt tej przesylki tez bardzo maly.Na dodatek blyskawiczna wysylka:)



Pozniej Lukasz,kiedy skonczylismy prace rano poinformowal mnie o zredukowanych craftowych rzeczach na jego dziale,oczywiscie okazalo sie ze niezle sztuki mozna wyhaczyc-redukcje tez niezle,wszystko sciete na funta z np.8:)










Wczoraj przyjechala nagrzewnica,



a dzis rano dostalam pierwsze z dwoch odbitek stempelkow magnolijkowych do kolorowania ktorych maja sluzyc pokazane jako pierwsze promarkery.Jak nie przepadam za Magnoliami,tak ta mnie po prostu zauroczyla.Sliczna jest:)



Jutro pewnie przyjda drugie odbitki oraz spora paczuszka z Docrafts gdzie zakupilam pare rzeczy (glownie stemple,3 pudry do embossingu przy uzyciu powyzszej nagrzewnicy i nie pamietam czego jeszcze).Najgorsze jest to,ze przewidywany czas dostarczenia przesylki to jutro,a jutro wybywamy z domu po jedenastej i pewnie znow nie bedzie mnie w domu kiedy przyjedzie...Zupelnie jak poprzednim razem,nie wiem jak to sie dzieje ale cokolwiek kupuje i tak dostarczaja to wtedy kiedy mam wolne i musze wyjsc!!!!!!!Jesli przyjdzie mi dralowac na poczte.....!
Przy okazji nadmieniam,ze bede jutro w miejscu gdzie funtowcow zatrzesienie i moze cos sie wyhaczy....:P

7 komentarzy:

suriart pisze...

ŚLiczne te zakupki i wszystko co robisz, ale jak o tym piszesz to nie potrafię sobie wyobrazić ani co to ani do czego to służy:) Pozdrawiam gorąco

Beata pisze...

Juz od dawna do Ciebie zaglądam. Piękne karteczki robisz. Najbardziej zazdroszczę Ci zakupów, ktore możesz zrobić "organoleptycznie". Pozdrawiam Beata

Katharinka // Kasia Grzegorzewska pisze...

Szalejesz babo!!! Szalejesz!!!
:***

raeszka pisze...

Basiu jak będziesz mieć kiedyś scrapujące dzieci, to będą one najszczęśliwsze na świecie hihi :).
Jeśli, to nie problem, to możesz mi przesłać jakiś obrazek do kolorowania :).

kasiekw pisze...

zawsze z przyjemnością do Ciebie zaglądam i z niecierpliwością czekam na nowe posty. Zapraszam więc po odbiór wyróżnienia dla Twojego bloga

Titania yng Nghymru pisze...

Baśka, bój się Boga, jak ty dużo kupujesz :P :P hi hi hi

Tak! tak! tak to jest jak się łazi po stronach internetowych sklepow craftowych, nagle wszystko zaczyna byc potrzebne :p a czlowiek juz rozparcelowuje swoja przyszła wypłatę :P powiem tak: been there, done that!

nagrzewnica -:) też posiadam to urządzonko i z moja wiąże sie taka historia, że kupiłam ja sobie po tym jak koleżanka z pracy, sue, przyniosła do szkoły swoja nagrzewnice, embossing powder, stamp-a i clear ink i zademonstrowała mi jak to sie robi. po tym pokazie postanowiłam, ze musze to cudo miec! no i nadarzyla sie okazja, pewnego zimowego dnia dopadł mnie virus i straciłam na dobre głos i mimo, ze pojawiłam sie w pracy to zostałam odprawiona przez dyrektorkę do domu aby sie wykurowac. wsiadłam w autobus jadący na dworzec w Wrexham. a tam z kolei musiałam czekac na nastepny autobus do domu. byłam w jakims dziwnym nastroju no bo tak jakos dziwne mi bylo - srodek zimowego slonecznego dnia, tutaj odsyłaja człowieka z pracy do domu na pare wolnych dni, nagły przypływ wolnego czasu, wolna reka i w ogóle. poszłam sobie połazic po sklepach do momentu az przyjedzie moj autobus, wpadłam do paper waya a tam! nagrzewnica!!! nie odeszłam od półki dopoki jej nie wziełam :P no i jeszcze te urocze słoiczki z proszkiem :P a potem huzia do domu! ciort z virusem! jest wolne i jest zabawka! i tak sobie siedziałam tydzien w domu bawiać sie nagrzewnica i robiąć kartki na boże narodzenie. super było! :P

Titania yng Nghymru pisze...

oj zapomniałam jeszcze wspomniec o promarkerach z letrasetu :P też mam na nie oko od jakiegos czasu i co pójde do mojego ulubionego sklepu to sie na nie przyglądam i przyglądam, a tam własie maja takie skin-tone co by mi sie przydały, ale cena mnie odstrasza skutecznie.
napisz jak ci sie ich uzywa do kolorowania stempli? jak te kolory sie łaczą ze soba i czy rzeczywiście czuć różnice miedzy tradycyjnym mazakiem a pro-markerem. co jakis czas napotykam na rozne artykuly z uzyciem tych markerow i jestem nimi zaintrygowana. slyszałam równiez o polecanych markerach Copic ale te sa chyba jeszcze droższe od letraset-u :( w każdym bądź razie napisz cos jeszcze o nich bo jestem ciekawa... może kiedys się szarpnę na jakieś kolory :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...