Obserwatorzy

28 wrz 2010

No i poleciala....

Oczywiscie moja mama,pol godziny temu powinna byla wyladowac.Na razie cisza,mam nadzieje ze niebawem dowiem sie jakie wrazenia po dotknieciu polskiej ziemi.Ja zostalam na Prestwick'u z glupia mina,


Reasumujac po pierwszym tygodniu czas zaczal systematycznie przyspieszac,a ostatnie dni pedzily wrecz na leb na szyje.Teraz w domu smutno,pusto jakos i dziwnie troche,coz-trzeba sie przyzwyczaic.W kazdym razie mama byla przeszczesliwa i bardzo byla zadowolona z pobytu u nas i co tu gadac-spedzila nieco czasu ze swoja ukochana corka:)

Musze jednak opowiedziec Wam o czyms jeszcze,co moze wprawic Was z zdumienie lub wrecz oslupienie;ja w kazdym razie nadal nie moge wyjsc z szoku.Nie przyszloby mi do glowy,ze po lodzi moga byc jeszcze jakiekolwiek problemy-w koncu ile dziwnych i nie mieszczacych sie w glowie rzeczy moze przypadac na jednego czlowieka?I to w przedziale okolo2 tygodni?A jednak.Mama miala wylot o 8;15 rano,zaczelismy wczoraj prace o 2 godziny wczesniej zeby moc wczesniej skonczyc,zapakowalismy sie do auta,dotelepalismy sie do Prestwick,wchodzimy do hali odpraw i koparki nam opadly.W hali gdzie ogonek oczekujacych na swoj bilet rodakow powinien zakrecac z piec razy,cisza i glusza jak w kosciele.Co sie okazuje?Wyloty sa teraz nie o 8 rano,a o....14:20.Wracalismy do domu zlorzeczac na caly swiat,choc przyznaje sama ze wina moja jest tu jakby ewidentna;powinnam byla sprawdzic poczte najpozniej dzis rano tak na wszelki wypadek.Do glowy by mi jednak nie przyszlo,no w zyciu bym nie uwierzyla ze cos powtornie moze pojsc nie tak,bylam wrecz pewna ze limit rzeczy dziwnych niecodziennych i wrecz nieprawdopodobnych mamy juz wyczerpany z zapasem.Sek poza tym tkwi w tym,ze powtorna wycieczka nie byla glownym problemem.Problem byl z tym,ze busik ktorym mama jedzie za chwile do Bialegostoku bedzie tam o godzinie 23 w nocy i zero autobusu zeby dojechac do domu pokonujac te ostatnie 48 km.Byl to najwiekszy problem w tym calym przedsiewzieciu i nie zmieniloby tego nawet stukrotne sprawdzenie poczty.Wykonalam mase telefonow,wyrwalam troche wlosow ale jakos udalo sie cos zorganizowac.Czekalysmy tez z utesknieniem na zdjecia z pobytu tutaj,ktore mama miala zabrac a wysylane byly do wywolania przez internet.Listonosz zawsze ale to zawsze przychodzi o jednej godzinie,o 9 rano.Wrocialam z lotniska,otwieram drzwi i potknelam sie o te nieszczesne zdjecia.Listonosz przyszedl wyjatkowo po 11-czy to nie jest zlosliwosc przyrody?
Prawde powiedziawszy caly ten czas od mojego wylotu do polski wszystko bylo przeciwko nam,caly czas bylo pod gore a przeszkody mnozyly sie jak kroliki na wiosne.Na szczescie my nie z tych,co to sie poddaja:) Przyznacie jednak,ze los tradycyjnie nie skapil mi wrazen;odkad pamietam tak jakos jest,ze wszystko co dziwne i niewiarygodne zdarza sie wlasnie mnie:P

No to pogadalam:) Oczywiscie nic nie zrobilam przez czas maminego pobytu,stanik lezy,zrobilam jedna rzecz na wymianke czarodziejek na pewnym forum.Mam nadzieje ze teraz uda mi sie to pokonczyc i wyslac,zwlaszcza Fejferkowy stanior.

Na koniec kilka fotek z jednego z glasgowskich muzeow czyli People's Palace okol ktorego rozciaga sie piekny widok na wielki park i ogrod zimowy.






A tutaj moje zakupy jakie poczynilam w ostatnim czasie;w tym wstazeczki kupione w polsce,slynne Gizmowe bazy,dratwa z Allegro i cudne zawieszki z Hobby Craftu kupione dlatego,ze moja mama chciala czterolistna koniczynke do zawieszenia.Te zaieszki sa cudne,no i jest ich cale mnostwo,a chcialoby sie wszystkie....:)


Zmykam.Milego wieczoru:)

3 komentarze:

basiasz80 pisze...

W pięknym miejscu mieszkasz, a
co do zakupów.
Fajnie,że masz takie sklepy
koło siebie.
Ja mam na drugiej ulicy
obok miejsca zamieszkania
scrap.com a ILS dwadziścia minut.

A co do gościa tak ważnego,
ja też czuje pustke jak
ktoś tak bliski odemnie odjeżdza.

helksa pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
helksa pisze...

Cieszy mnie, że odwiedziła Cię Mama. Zdjęcia jak zawsze super. Szczególnie urzekły mnie te z ogrodu zimowego, to takie moje skrzywienia zawodowe. A co do Twoich zakupów, to jak zwykle sobie do nich powzdycham. Pozdrawiam ciepło.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...