Szok:)

Kurtke kupilam:) Nie ta co mialam pierwotnie kupic ale jeszcze lepsza i fajniejsza:))Za topo powrocie do domu zastalam cala mase przesylek;dwie dla Pluszowego (prezent na Mikolajki) i w sumie bylo ich 6-tych co przyniosl listonosz.On wyjmowal z torby i wyjmowal,az Pluszowy powiedzial cos w rodzaju "o kur....de" a listonosz na to "a ty myslisz ze jak ja sie czuje?" Kurcze wiedzialam ze mnie nie lubi:( A przeciez dzieki mnie moze ma prace,hahaha:)
W kazdym razie przesylki nadeszly,dwie nawet zupelnie dziwne;jedna az z Malezji



a druga z Indii



No i wymarzona maszynka wycinajaco-wytlaczajaca;myslalam dlugo co chce w prezencie imieninowo-Mikolajkowym az uznalam ze chce wycinajaca maszynke:) Pluszowy chcial pierwotnie kupic mi taka elektroniczna,wycina co nie tylko i pewnie tez mywa w przerwach(:-)) ale uznalam ze w zupelnosci mi wystarczy taka.I tansza o jakies....150 funtow:) No i wytlacza:) Do tego zazyczylam sobie 4 "foremki" do wytlaczania;








Te natomiast do wycinania kupilam na ebayu oczekujac na przybycie Zielonego Cuda,



Pamietacie ze kilkakrotnie wspominalam o kwiatkach kupionych na ebayu?Kupilam je chyba ze dwa miesiace temu za marne 80 pensow;czekalam i czekalam az w koncu sprzedawca wyslal mi wiadomosc z ktorej wynikalo,ze zwloka wynikala z nieplanowanego pobytu w szpitalu.Poniewaz sie przeprowadzilam napisalam mu ze zmienilam dares,wyslalam nowy i dzis przyszly poczta moje wymeczone kwiatki,



I wielki szok-w srodku zwrot pieniedzy za kwiatki i przesylke.Nie wiem dlaczego,bo nie robilam mu scen ani nie domagalam sie zadnego zadoscuczynienia za czekanie itd.Wciaz jestem w szoku.



I ciag dalszy;












W tzw miedzyczasie kiedy buszowalam po sklepach Pluszowy przyslal mi sms o tresci "przyszlo 7 przesylek,troche kupilas":) A co tam:))