Ale wyjatkowo bardzo sie z tego ciesze:]
najpierw wyruszylam z misja do tego miejsca,
a misja miala na celu glownie zakup pewnego "drobiazgu" (drobiazg niemal na styk przebrnal przez tylne drzwi w aucie),
Pozniej byly juz tylko emocje,choc panna nie od razu byla chetna
Na to swinstwo morskie czekalam bodajze ze 2 miesiace,tzn na czas kiedy sie urodza maluchy,obawialam sie brac swinke ze sklepu,bo jednak sa juz starsze no i dluzej i ciezej sie oswajaja.Tego osobnika dziecko dogladalo wiec nie mogl byc dziki na amen:]
Teraz mamy radochy co niemiara,bo swinka jest fajna i kolory niemal takie same jak te,ktore lata temu mieszkaly w moim rodzinnym domu.Byly rozne wersje imienia,w koncu stanelo na tym,ze zostanie Lulu,choc w zasadzie z ta Lulu wyskoczyl w pracy moj kolega z dzialu Frank.Ale pasuje mi:)
***********
Poza tym usiluje cos tworzyc papierowo,choc zero weny ,totalne zero mam;mowie tu o pomyslach,jakims ladzie i skladzie bo sama chec robienia posiadam i owszem.Otoczylam sie cala masa Tild i zamiar mam hardy zeby troszke pokolorowac,zwlaszcza ze pracuje w obecnej chwili w kratke az do czwartku-dzien pracy,dzien wolny,dzien pracy dwa dni wolne itp.Mogloby tak byc zawsze!!:]
Poza tym czekam na transmisje krolewskiego slubu,glownie zeby oblukac jaka sukienke ma panna mloda,tudziez czy przerzedzony wlos ksiecia bedzie w lotu ptaka robil zabawne wrazenie,a jesli tak to jak bardzo:D Nie no,bardzo sie ciesze z ich slubu,nie ukrywam ze glownie za sprawa ekstra dnia wolnego do pracy jakiw zwiazku ze slubem mamy wszyscy tutaj w UK.
Normalnie zrezygnowalam z wypadu do Hobby Craftu,wiec wyobrazacie sobie jak wielkie jest moje poswiecenie:] Troche ciesze sie ze bedzie juz po,bo to szalenstwo okolo "Williamo-Kate'owe" przybralo w ostatnim czasie rozmiary monstrualne i troszke zaczelo juz przytlaczac.Nie mowic juz o tym,ze numer jeden ostatnich kliku dni to prognozy pogodowe na dzisiejszy dzien,po prostu szok:) Ale ogolnie Willsa sympatia daza chyba wszyscy,bardzo mozliwe ze w duzej mierze za sprawa pamieci o jego matce.
Spadywam cos dlubac:) Albo dokoncze lalczyna sukienke,albo zaczne kolorowac,jeszcze sie nie zdecydowalam:]
Madziorek czyli Mysli krzyzykiem pisane spytala mnie przy czy pudelka do moich kartek tez robie sama-tak,robie je sama:)
Milego dnia:)
3 komentarze:
sympatyczna świnka :) pozdrawiam Malcolma :)
ja z "pet at home" mało co kiedyś nie przywiozłam królika. ale jakoś się rozeszło po kościach. może i dobrze, bo my mamy koty a i kto wie czy jakie lisy nie podchodzą pod dom w nocy.
Prosiak jest supersłodki!!!
Maży mi się takowy... ale mój pies za bardzo "lubi" takie maluchy :P
:*
Piękna ta świnia :D
Piękne rzeczy robisz :)
Pozdrawiam serdecznie.
Prześlij komentarz